"Witam państwa z kortów Wimbledonu" - pamiętacie te słowa? Ten charakterystyczny, nieco nosowy głos, nienaganny język, starannie dobierane słowa i emocje wyrażane bez krzyku, a jednak dobitnie? Nie żyje Bohdan Tomaszewski, dziennikarz sportowy, którego głos wychował trzy pokolenia kibiców.
Losy Bohdana Tomaszewskiego są losami jego pokolenia. Żołnierz Powstania Warszawskiego, przeszedł przez obóz w Ożarowie, potem trafia na wybrzeże i pracuje w sopockim Grand Hotelu. Losy niosą go na "ziemie odzyskane" do Szczecina. Do radia trafia dopiero w 1955 roku, żeby już rok później komentować igrzyska w Melbourne. I tak przez następne 60 lat.
Jeszcze niedawno można go było usłyszeć w "Kronice Sportowej" Programu I PR. Jego sposób komentowania zawodów, pełen szacunku nie tylko dla polskich sportowców, ale i dla przeciwników, stał się niedoścignionym wzorem dla pokoleń dziennikarzy radiowych i telewizyjnych. W czasach, kiedy dziennikarze nie mogli liczyć na internetowe opracowania życiorysów i osiągnięć zawodników, Bohdan Tomaszewski był żywą encyklopedią sportową.
Wszyscy znali go jako komentatora sportowego, część kojarzyła z filmów, gdzie często pojawiał się jako on sam - komentator sportowy, ale nie tylko. Niewielu wie, że był też scenarzystą filmowym - to on napisał scenariusz do bodaj najlepszego polskiego filmu sportowego "Bokser" z Danielem Olbrychskim, napisał też kilkanaście książek o sporcie.
Do dziś niewyjaśniona pozostaje sprawa jego współpracy z Ministerstwem Bezpieczeństwa Publicznego. Z materiałów SB wynika, że został zarejestrowany jako tajny współpracownik związany ze służbą wywiadu i kontrwywiadu.
Agencja TVN/x-news
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?