Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rewolucji na listach wyborczych nie będzie. Ale będą niespodzianki

Arkadiusz Rogowski
Arkadiusz Rogowski
Czy z Podkarpacia wystartuje posłanka Platformy Joanna Kluzik-Rostkowska.
Czy z Podkarpacia wystartuje posłanka Platformy Joanna Kluzik-Rostkowska. Krzysztof Kapica, Adam Jankowski (Polska Press), Twitter
Wraz z ogłoszeniem przez prezydenta Andrzeja Dudę terminu wyborów na 15 października, oficjalnie ruszyła kampania wyborcza. A wraz z nią spekulacje o kształcie list wyborczych. Polityków i działaczy zapytaliśmy, jak mogą one wyglądać w naszym regionie.

Tak jak dotychczas, w niedzielę 15 października na Podkarpaciu wybierzemy łącznie 26 posłów – 15 w okręgu nr 23 rzeszowsko-tarnobrzeskim oraz 11 w okręgu nr 22 krośnieńsko-przemyskim. Do tego 5 senatorów w mniejszych, jednomandatowych okręgach: lubaczowsko-przemysko-sanockim, jasielsko-krośnieńskim, rzeszowsko-łańcuckim, dębicko-mieleckim oraz tarnobrzesko-stalowowolskim.

Termin rejestracji komitetów wyborczych mija 28 sierpnia, zaś czas na rejestrację list wyborczych, czyli kandydatów do parlamentu będą one miały do 6 września. Zgodnie z obowiązującym kodeksem wyborczy, na liście kandydatów musi być co najmniej 35 proc. kobiet, ale – o czym wielu zapomina - tzw. parytety przysługują także mężczyznom, bowiem także liczba panów nie może być na liście mniejsza niż 35 proc.

Posłowie na listach

Od polityków Prawa i Sprawiedliwości słyszymy, że rewolucji na listach nie będzie.

- Listy poznamy najwcześniej w przedostatnim tygodniu sierpnia. W tej chwili jesteśmy na etapie alfabetycznego zgłaszania kandydatów przez szefów okręgowych, nad czym będzie się pochylał komitet polityczny i pod przewodnictwem prezesa ustalał kolejność i kształt listy – mówi w rozmowie z Nowinami poseł Krzysztof Sobolewski, sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości, który będzie prawdopodobnie „Jedynką” PiS w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim. Z kolei w przemysko-krośnieńskim listę PiS z pewnością otworzy szef Kancelarii Premiera Marek Kuchciński.

Z naszych informacji wynika, że na listach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości znajdą się wszyscy dotychczasowi posłowie, a jedynym wyjątkiem może być Kazimierz Moskal, który ogłosił, że nie zamierza ubiegać się o reelekcję. Od szefa dębickiego PiS posła Jana Warzechy słyszymy jednak, że ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.

- Na Podkarpaciu nie przewidujemy rewolucji, ale będziemy chcieli jeszcze wzmocnić te listy – mówi poseł Sobolewski. Pytamy czy wystartują samorządowcy i europosłowie? – Nie wykluczamy tego – odpowiada.

- Patrząc na to, że z wyborów na wybory osiągaliśmy lepsze wyniki, liczymy że utrzymamy ten trend i wynik będzie jeszcze lepszy niż w 2019 roku - zarówno procentowo, jak i w liczbach bezwzględnych – dodaje sekretarz generalny PiS, który w 2019 roku zdobył w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim prawie 39 tys. głosów. PiS zdobyło wtedy na Podkarpaciu rekordowe 18 mandatów – 10 w okręgu nr 23 i 8 w okręgu nr 22.

Senior odchodzi, wejdzie junior?

Jeśli chodzi o kandydatów do Senatu, Prawo i Sprawiedliwość zamierza dokonać na Podkarpaciu tylko jednej zmiany. Zamiast senatora Stanisława Ożoga ma kandydować wieloletni starosta powiatu rzeszowskiego Józef Jodłowski. 18 lat temu Jodłowski zastąpił Stanisława Ożoga na stanowisku starosty, a teraz ma go zastąpić w Senacie. Zadecydowały o tym względy zdrowotne.

- Mam 29 lat, tyle że do setki – ironizuje w swoim stylu Stanisław Ożóg. - A przecież głosowałem kiedyś za wiekiem emerytalnym 65 lat dla mężczyzn i 60 dla kobiet. Ta polityka kosztowała mnie zdrowotnie, i to nie lekko – dodaje już na poważnie były poseł i europoseł.

Do Sejmu z listy PiS będzie prawdopodobnie kandydował jego syn Karol, obecnie radny województwa, doktor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, adiunkt na Politechnice Rzeszowskiej.

Pozostałymi kandydatami PiS do Senatu będą obecni senatorzy:

  • Zdzisław Pupa w okręgu dębicko-mieleckim,
  • Janina Sagatowska w tarnobrzesko-stalowowolskim,
  • Alicja Zając w jasielsko-krośnieńskim,
  • Mieczysław Golba (Suwerenna Polska) w rozległym geograficznie od Lubaczowa po Bieszczady okręgu wschodnim.

W ramach koalicji z list Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu wystartują również obecni posłowie Suwerennej Polski (wcześniej Solidarna Polska). Jak słyszymy od Marcina Warchoła, ich konkretne miejsca na listach nie są jeszcze znane.

- Pozostawiam to uzgodnieniom przywódców politycznych – mówi wiceminister sprawiedliwości, dodając że chciałby – podobnie jak w 2019 roku – kandydować z ostatniego miejsca, które uważane jest za jedno z najlepszych. – W ostatnich wyborach miałem trzeci wynik na liście PiS – 28,5 tys. głosów. Zwycięskiej drużyny się nie zmienia i zwycięskich miejsc też się nie zmienia, ale przyjmę każde miejsce – dodaje z uśmiechem Marcin Warchoł.

A co z ludźmi Pawła Kukiza, który również znalazł się w Zjednoczonej Prawicy? – Będą tam, gdzie są osobami znanymi i gwarantują dobry albo bardzo dobry wynik – słyszymy w PiS.

Zmiana spadochroniarza w PO?

Kto wystartuje z podkarpackich list Koalicji Obywatelskiej, czyli de facto Platformy Obywatelskiej? Przewodniczący podkarpackich struktur tej partii Zdzisław Gawlik mówi, że listy będą znane po Radzie Krajowej, „która przesądzi o wszystkim”.

- To będzie decyzja władz partii. Jeden powie, że to będzie rewolucja, inny że ewolucja, więc nie będę się do tego odnosił. Mamy tyle fajnych osób, ile trzeba – ucina nasze dociekania Gawlik, który 4 lata temu stracił w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim mandat na rzecz spadochroniarza Pawła Poncyljusza.

Prawdopodobnie na czele list KO znajdą się obecni posłowie z regionu:

  • Krystyna Skowrońska,
  • Joanna Frydrych,
  • Marek Rząsa.

Co zaskakujące, sam Gawlik nie jest przekonany o tym, czy wystartuje. – Zastanawiam się czy warto, bo mam tyle interesujących zajęć. Może się tak zdarzyć – mówi Gawlik.

Od innego działacza lokalnej Platformy słyszymy, że zamiast Pawła Poncyljusza z Podkarpacia do Sejmu może wystartować… Joanna Kluzik-Rostkowska.

– Była niedawno w TVP Rzeszów w programie dotyczącym ochrony klimatu. Sama twierdziła, że to przypadek. Może i przypadek – uśmiecha się nasz rozmówca. Ten scenariusz potwierdzałaby także mała aktywność Poncyljusza na Podkarpaciu.

Kandydaci Platformy do Senatu zależą od ustaleń w ramach tzw. paktu senackiego. Ogólnopolskie media donosiły, że w okręgu stalowowolskim miałby wystartować Ryszard Petru. – Ważne, żeby kandydat był akceptowany i wygrywał – komentuje te doniesienia Zdzisław Gawlik.

Jeszcze kilka tygodni temu posłowie PO przekonywali na jednej z konferencji prasowych, że na Podkarpaciu „coś się zmienia”, ale kandydat spoza regionu byłby jednak dowodem na to, że opozycja nie wierzy tu w zwycięstwo.

Ludzie Mentzena vs. ludzie Brauna

Jako pierwsza liderów list do Sejmu przedstawiła jeszcze w lipcu Konfederacja. Jedynkami będą radny Przemyśla Andrzej Zapałowski (okręg nr 22) oraz Grzegorz Braun (okręg nr 23). Numerem 2 na liście przemysko-krośnieńskiej będzie emerytowany nauczyciel Adam Berkowicz (ojciec obecnego posła Konrada Berkowicza), zaś trójką przedsiębiorca z Ustrzyk Dolnych Wiesław Sowiński. Z kolei na liście rzeszowsko-tarnobrzeskiej Konfederacji z drugiego miejsca będzie kandydował narodowiec Tomasz Buczek, a z trzeciego przedsiębiorca Michał Połuboczek.

Połuboczek i Berkowicz to ludzie lidera Konfederacji Sławomira Mentzena, którzy jednak na Podkarpaciu przegrali rywalizację o "jedynki" z ludźmi Brauna.

- Większość „jedynek”, bo ponad połowa, jest w Nowej Nadziei [partia Mentzena – red.], troszkę mniej ma Ruch Narodowy, a najmniej Korona Polska Brauna. Ale gdzieś je musi mieć, bo na tym polega koalicja – słyszymy od jednego z działaczy podkarpackiej Konfederacji.

Ale ostatnie sondaże wskazują, że w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim Konfederacja może liczyć nawet na 3 mandaty. Dlatego także „trójki” planują mocną kampanię. Jak słyszymy, Połuboczka ma wesprzeć m.in. aktor Tomasz Karolak. Wiele wskazuje więc na to, że kandydaci Mentzena i Brauna będą prowadzić osobne kampanie.

- My wiemy, że Nowa Nadzieja ma inny przekaz niż Braun, choć koalicja wymaga akceptacji – podkreśla nasz rozmówca.

Jeśli chodzi o Senat, Konfederacja planuje wystawić kandydatów we wszystkich 100 okręgach w Polsce, także na Podkarpaciu. Będą to:

  • w okręgu rzeszowsko-łańcuckim Krzysztof Mazur (były działacz KNP),
  • w okręgu stalowowolskim lekarz medycyny pracy Artur Burak,
  • w okręgu dębicko-mieleckim Jacek Ćwięka (asystent posła Brauna),
  • w okręgu jasielsko-krośnieńskim Janusz Serwiński z Ruchu Narodowego,
  • zaś w okręgu lubaczowsko-przemysko-sanockim radny Przemyśla Dariusz Lasek.

Na listach Konfederacji nie znajdzie się raczej były prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak, obecnie radny wojewódzki.

– Chciał być „trójką” do Sejmu, a gdy tego nie dostał, to się obraził. Dostał propozycję kandydowania do Senatu, ale odmówił. Ma żal do partii, ale liczymy że wystartuje w następnym roku do sejmiku województwa – mówi jeden z działaczy Konfederacji.

Lewica bez ikry

W Lewicy – po nieudanym Marszu Równości i przy słabych sondażach - nastroje są minorowe. Jak usłyszeliśmy „jedynką” do Sejmu w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim ma być obecny poseł Wiesław Buż, zaś w krośnieńsko-przemyskim Łukasz Rydzik lub Gabriel Zajdel. Kandydaci do Senatu uzależnieni są od ustaleń w ramach paktu senackiego, ale trudno się spodziewać, by na Podkarpaciu był to kandydat lewicowy.

Asystent Jana Burego „jedynką”?

Jaki pomysł na listy wyborcze ma Trzecia Droga, czyli mocno tracący w sondażach sojusz PSL z Polską 2050 Szymona Hołowni?

- Terminu ogłoszenia naszych list jeszcze nie ma – mówi Nowinom poseł PSL Mieczysław Kasprzak.

Czy on sam będzie „jedynką” w okręgu nr 22? – Zobaczymy. To nie jest ważne, kto będzie „jedynką”, tylko to, by uzyskać dobry wynik – odpowiada wymijająco poseł. A może były asystent posła Jana Burego Bartosz Romowicz? – Zobaczymy jeszcze – mówi Kasprzak.

W okręgu nr 23 rzeszowsko-tarnobrzeskim liderem listy Trzeciej Drogi będzie prawdopodobnie Adam Dziedzic, wójt Świlczy, a zarazem prezes podkarpackich „ludowców”.

Co z Senatem?

– Sam nie wiem, jak to u nas będzie. Nie zajmuję się tym. PSL zgłasza swoich kandydatów, tam gdzie inni nie zgłaszają. Być może wystawimy kandydata PSL w rzeszowskim okręgu – odpowiada Mieczysław Kasprzak.

Posła PSL pytamy również o Stanisława Tyszkę, który w 2019 roku jako spadochroniarz zdobył mandat do Sejmu z listy Koalicji Polskiej, czyli koalicji PSL z Pawłem Kukizem.

- Ja go tu nie sprowadzałem, tylko Paweł Kukiz. Oni sobie wymarzyli Podkarpacie i to był warunek koalicji. Ale on ma tam jakieś korzenie w Tarnobrzegu – mówi wyraźnie zakłopotany Kasprzak, który przyznaje, że „Podkarpacie nic nie zyskało na takim pośle”.

W obecnych wyborach Tyszka ma kandydować do Sejmu z listy… Konfederacji… w Gdańsku.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rewolucji na listach wyborczych nie będzie. Ale będą niespodzianki - Nowiny

Wróć na brzozow.naszemiasto.pl Nasze Miasto