MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Podkarpackie będzie miało czworo europosłów. Historyczna chwila dla Konfederacji, która będzie miała swojego przedstawiciela

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Podkarpackie będzie miało czworo europosłów.
Podkarpackie będzie miało czworo europosłów. Krzysztof Kapica
Po raz pierwszy w historii wyborów do Parlamentu Europejskiego województwo podkarpackie będzie reprezentować czworo europosłów.

Liczba mandatów do Parlamentu Europejskiego dla danego regionu Polski nie jest znana przed wyborami. Decyduje o tym frekwencja w wyborach w danym województwie i innych. Pomimo że na Podkarpaciu nie była wysoka, to w innych województwach jeszcze niższa. Z tego powodu naszemu województwu przypadły aż cztery mandaty. W poprzednich kadencjach było ich trzy lub dwa.

Nowy posłami do Parlamentu Europejskiego zostali:

  • Daniel Obajtek, (KW Prawo i Sprawiedliwość),
  • Elżbieta Łukacijewska (KKW Koalicja Obywatelska),
  • Tomasz Buczek (KW Konfederacja Wolność i Niepodległość),
  • Bogdan Rzońca (KW Prawo i Sprawiedliwość).

Na Podkarpaciu zdecydowanie wygrało Prawo i Sprawiedliwość, zdobywając 334 439 głosów (52,87 proc.). Na drugim miejscu Koalicja Obywatelska z 150 131 głosami (23,73 proc.), na trzecim Konfederacja z poparciem 96 376 osób (15,23 proc.), dla której to historyczny wynik.

PiS wygrało we wszystkich, 21 podkarpackich powiatach ziemskich. W brzozowskim uzyskało aż 64,48 proc. poparcia. KO jest za to we wszystkich powiatach grodzkich, czyli Rzeszowie, Przemyślu, Krośnie i Tarnobrzegu.

Jedynki podkarpackich list PiS i KO, D. Obajtek i E. Łukaciejwska zdeklasowały pozostałych kandydatów z Podkarpacia. Były prezes Orlenu dość nieoczekiwanie startujący z Podkarpacia zdobył aż 171 689 głosów (ponad 27 proc. wszystkich oddanych w tych wyborach). Kandydatka Koalicji Obywatelskiej E. Łukacijewska uzyskała poparcie 115 324 osób.

Dla Obajtka to pierwsza kadencja. W zasadzie to także jego debiut na Podkarpaciu, gdyż wcześniej, poza sporadycznymi wizytami, nie udzielał się w naszym regionie. Oczywiście, jego największym kapitałem jest nazwisko, od kilku lat nieustannie gościł na czołówkach mediów jako prezes Orlenu. Po tym, jak przestał zarządzać koncernem paliwowym, najbardziej znany był z unikania stawiania się na przesłuchania przed sejmową komisją śledczą do spraw afery wizowej. A potem z dość nietypowej kampanii wyborczej. Pojawiał się znienacka w różnych miejscach naszego regionu. Jednak paradoksalnie, te dwie sprawy dalej nabijały mu popularności, zwłaszcza wśród elektoratu, który chwali jego działania w Orlenie.

Z pewnością można powiedzieć, że D. Obajtek nie poszedł do europarlamentu dla pieniędzy. Dieta europoselska z wszystkimi dodatkami to tylko niewielka część tego, co zarabiał jako szef paliwowego giganta. Po co zatem startował?

- Wybory te są ostatnią szansą na obronę należnego Polsce znaczenia w Europie. Na to, by powiedzieć dość zmianom, które są niekorzystne dla naszego kraju. Chcę wykorzystać moje wieloletnie doświadczenie i zająć się sprawami bezpieczeństwa energetycznego oraz sprawiedliwej transformacji. Chcę także, by w Parlamencie Europejskim Podkarpacie miało silnego ambasadora, który dotrzymuje złożonych obietnic. Zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości 9 czerwca to krok w stronę zatrzymania gwałtownie zachodzących, złych i niebezpiecznych procesów - wyjaśniał w maju na plaftormie społeczościowej X.

Na liście Prawa i Sprawiedliwości więcej kandydatów osiągnęło dobry wynik. Oprócz Obajtka aż cztery inne osoby zdobyły więcej niż 20 tys. głosów (Bogdan Rzońca, Władysław Ortyl, Marcin Warchoł, Ewa Leniart). Rozczarowuje stosunkowo niski wynik byłego marszałka Sejmu, a obecnie posła PiS z Przemyśla Marka Kuchcińskiego, na którego głosowało 8 379 osób. Jeszcze słabiej wypadła była wicewojewoda z Przemyśla Jolanta Sawicka, która zdobyła 1 487 głosów.

Dla E. Łukacijewskiej będzie to już czwarta kadencja w europarlamencie. Osiągnęła piękny wynik, jednak na liście KO brak jest innych osób z dobrym rezultatem. Tylko obecna wojewoda Teresa Kubas - Hul przekroczyła próg 10 tys. (zdobyła 10 574 głosy).

Dla Bogdana Rzońcy (PiS) będzie to druga kadencja w Parlamencie Europejskim.

Debiutantem jest za to Tomasz Buczek (jedynka na liście KW Konfederacja Wolność i Niepodległość), przedsiębiorca z Kolbuszowej Górnej w powiecie kolbuszowskim. Zdobył 51 754 głosy. To stosunkowo nowa postać w dużej polityce. Lider Ruchu Narodowego na Podkarpaciu. Działacz organizacji narodowych i katolickich, a obecnie jeden z podkarpackich liderów Konfederacji. Bezskutecznie startował w wyborach samorządowych do podkarpackiego sejmiku w 2018 roku, w eurowyborach w 2019 roku oraz parlamentarnych w 2023 roku. Jednak zawsze osiągał dobry wynik, a o braku mandatu decydowało ogólnie słabsze poparcie list, z których był kandydatem. W powiecie kolbuszowskim Konfederacja osiągnęła drugi wynik, po PiS.

Europosłem został również podkarpacki poseł do polskiego parlamentu Grzegorz Braun (KW Konfederacja Wolność i Niepodległość). Startował z województwa małopolskiego. W tej sytuacji utraci mandat posła na Sejm, a otrzyma go kolejna osoba z listy.

Na drugim miejscu był T. Buczek, ale również wywalczył europoselski mandat. W tej sytuacji posłem może zostać przedsiębiorca z Warszawy Michał Połuboczek, który podczas jesiennych wyborów parlamentarnych zdobył 6 287 głosów (trzeci wynik na liście Konfederacji w okręgu nr 23 "rzeszowskim").

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO-EURO ODC-3 PRZED MECZEM POLSKA - AUSTRIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Podkarpackie będzie miało czworo europosłów. Historyczna chwila dla Konfederacji, która będzie miała swojego przedstawiciela - Nowiny

Wróć na brzozow.naszemiasto.pl Nasze Miasto