Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W sanockim skansenie trwa rekonstrukcja XVIII-wiecznej synagogi [ZDJĘCIA]

Ewa Gorczyca
W Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku trwa rekonstrukcja drewnianej synagogi - to wierne odtworzenie bożnicy z Połańca w pow. Staszowskim.

- To jedyna taka realizacja na wolnym powietrzu w polskim muzealnictwie - mówi dyrektor MBL, Jerzy Ginalski, - W żadnym polskim skansenie nie ma takiego obiektu - podkreśla.

Według archiwalnych danych synagoga w Połańcu istniała już w pierwszej połowie XVIII wieku. W swojej historii była kilkakrotnie remontowana, a całkowitemu zniszczeniu uległa w czasie II wojny światowej. Zachowała się jednak jej bardzo dokładna dokumentacja architektoniczna.

Pomysł rekonstrukcji synagogi narodził się trzy lata temu, gdy w skansenie odbywały się warsztaty dla kilkudziesięciu cieśli z całego świata.

- Powstał wtedy dach synagogi z Gwoźdźca, dziś najbardziej rozpoznawalny element Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie - opowiada Jerzy Ginalski, dyrektor skansenu. - Przyglądając się ich pracy pomyślałem, że możemy zrobić nie tylko sam dach, ale całą synagogę. Takiego obiektu brakowało w naszym „miasteczku galicyjskim”.

Miasteczko - turystyczny hit sanockiego skansenu - to swoista synteza karpackiej wielokulturowości, przykład współistnienia w lokalnej społeczności rożnych narodów: Polaków, Ukraińców, Żydów. - Tych ostatnich było przed wojną ok. 50 proc. - przypomina Ginalski.

Muzeum zaczęło szukać odpowiedniego obiektu. Okazało się, że w Instytucie Sztuki PAN w Warszawie i Zakładzie Architektury Politechniki Warszawskiej są archiwalia dotyczące drewnianej synagogi z Połańca.

- To sto kilometrów od Sanoka, ale synagogi były wszędzie podobne - tłumaczy Ginalski. Przyznaje, że zachwyciła go architektura bożnicy - z pięknym cztrerospadowym dachem, przysłupową konstrukcją i zrębowych ścianach. - Od razu wyobraziłem sobie, jak będzie wyglądać przy wejściu na nasz Rynek Galicyjski. Mieliśmy idealne miejsce, gdzie mogliśmy ją postawić, przy dróżce, zorientowaną na wschód, w kierunku Jerozolimy, tak jak tradycyjnie je budowano - opowiada.

Odtwarzaniem synagogi zajmuje się ekipa ze skansenu. To świetni fachowcy, z doświadczeniem w podobnych rekonstrukcjach. Prace wykonywane są ręcznie, dziś już niespotykanymi metodami, sprzed 200-300 lat. Turyści zatrzymują się i przyglądają, bo to dla nich duża atrakcja. Budowniczowie korzystają z tradycyjnych narzędzi: siekier, strugów, pił. Belki obrabiane są toporami, heblowane ręcznie.

- Fundamenty powstały z luźnych kamieni piaskowcowych, układanych bez zaprawy. Efekt jest znakomity. Rozpoczęliśmy budowę zrębu jodłowego - opisuje Ginalski.

- Jodłowy zrąb synagogi ma już wysokość dwóch metrów. W belkach nie ma żadnych gwoździ. Do ich łączenia służą dębowe dyble, umocowane w otworach - mówi Jerzy Ginalski.

Rekonstrukcja zajmie ok. 3 lat, dyrektorowi marzy się jeszcze odtworzenie polichromii. We wnętrzu znajdzie się dotąd nieeksponowana bogata kolekcja judaików, zgromadzonych w skansenie.
_____________________________________________________________________________________________________________
Czytaj także: Rynek Galicyjski w sanockim skansenie wygrał konkurs Polska Pięknieje

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto